Dlaczego doba jest taka krótka i ma tylko 24h? Patrząc na mnie, to brakuje mi co drugi dzień minimum 2 lub nawet 3 godziny aby wszystko zrobić. Zrobić nie tylko aby było, ale zrobić by miało ręce i nogi.
Przykładem jest dzień dzisiejszy. Magda poszła do pracy na 15:00, więc Chłopcy po szkole nakarmieni oraz wstępnie przygotowani do odrobieni lekcji i kolejnych w tym tygodniu sprawdzianów. Niestety Tomas ma spory sprawdzian z języka polskiego a dodatkowo jego charakter powoduje, że czas spędzony nad nauką stanowczo się wydłuża. Do tego doszły normalne zadania domowe i lekcje z różnymi przerwami skończyliśmy odrabiać grubo po 22:00. A gdzie jakiś czas dla siebie? Jak mi ktoś powiedział, dla siebie już czas miałeś. Teraz do końca życia musisz mieć czas dla dzieci. I nie ważne w jakim są wieku. Małe dzieci – małe problemy. Duże dzieci – duże problemy.
I patrząc na takie dni nie tłumaczę się już, że nie mam czasu na pisanie. Należy go wygospodarować pomimo ciężkich dni i braku czasu. Jak to żart mówi – Śpisz to ci się zbiera!!! I mi tak samo. Śpię, więc mam zaległości.
Żona po Toronto i Stambule, weszła w ten nieszczęsny grudzień. Kilka dni miała latania europejskiego. Poniżej zdjęcia z Oslo, a bardziej lotniska w Oslo. Wcześniej weekend wolny a teraz wylot na 3 dni. Dzisiaj nocuje w Kijowie, a jutro ponownie w Stambule. Do domu wróci w piątek. W sobotę mamy zaplanowane wyjście, niedziela i poniedziałek wolne. Wtorek Barcelona a w środę wylot na ogrzanie tyłka do Colombo. Powrót w sobotę. I w kolejną środę wylot do Nur Sułtan i powrót przed samymi świętami. Tak właśnie wyglądają nasze najbliższe dwa tygodnie.
W między czasie pojawi się duty plan/grafik już na styczeń i się okaże czy w Nowy Rok Magda ma dyżur czy może na spokojnie świętować przywitanie 2020.
Co do naszego sobotniego, trochę mikołajkowego wyjścia. To już od pewnego czasu, chyba od koncertu zespołu IRA, zastanawialiśmy się nad tym aby znowu wyjść na jakiś koncert. Myślami ponownie była IRA. Ale okazało się, że w Klubie Stodoła jest bardzo duży wybór różnych ciekawych wydarzeń. Dodatkowo w pracy miałem bony do wykorzystania na ebilet i zacząłem szukać jakiś koncertów. Suma summarum okazało się, że kupiliśmy normalnie, a nie za bony bilety na… Dżem. Dodatkowo namówiliśmy znajomych i tym sposobem w kilka par śmigamy w sobotę do Stodoły na Dżem. Chłopaków podrzucimy do Magdy kuzynki, która mieszka obok a po powrocie na spokojnie ich odbierzemy.
Chłopaki w szkole mają jakiś wielki kołowrotek. Naprawdę uważam, że dzisiaj szkoła w ogóle nie uczy. Przepraszam jeśli to czyta osoba wykonująca zawód nauczyciela. Nie chciałbym nikogo urazić. Ale moje odczucie takie jest. Ja Tomkowi matematykę muszę całą od podstaw wytłumaczyć. Wg mnie Pani tego nie robi. Tak samo jest u Kacpra np z geografii. Pan wymaga to co jest w książce, a na lekcji podobno opowiada rzeczy, które w ogóle nie są związane z przedmiotem. Chłopak się musi sam uczyć, często wiedzy, która jest dla niego niezrozumiała. Musi sobie pomagać internetem by wiadomości, które ma w książce przybliżyć i zrozumieć. Albo nauka w IV klasie na muzykę mezo, piano, piannisimo, etc. Dziecko nie potrafi tego wymówić a co dopiero zrozumieć. Ale dość narzekania. Wg danych, które gdzieś wynalazłem w internetach stwierdzono, że od słuchania narzekania niszczy się mózg.
Słuchanie narzekania niszczy mózg.
W miniony weekend dokonaliśmy już zapisu Chłopaków na obóz letni. Z Tomkiem się udało bez przeszkód. Zapisaliśmy go na taki sam wyjazd, co w ubiegłe wakacje był Kacper, natomiast z Kacprem wystąpił spory problem. Na wyjazdy dla starszych dzieciaków ciężko z miejscami. Chcieliśmy by obaj jechali w tym samym okresie, zaraz po zakończeniu roku szkolnego. Ale na tą chwilę się nam nie udało. Wpisaliśmy się na listę rezerwową i zobaczymy co z tego wyniknie.
A na osłodę. Beza mojej Żony.