Nasze życie codzienne. Tytuł dzisiejszego wpisu nawiązuje w pewnym sensie do zdjęcia załączonego przy wpisie. Jeszcze kilka ładnych late temu, większość, przede wszystkim Pań, Dziewczyn pisało pamiętniki. A dzisiaj??? Każdy chce być blogerem/blogerką porównywalnym z Kasią Tusk. A nie mówiąc już o infulencerach chcących zaistnieć w blogosferze. Ja niestety się z tymi profesjonalnymi nie mogę mierzyć. Pisząc o życiu codziennym człowiek nie jest w stanie zdobyć szerokie grono odbiorców. Tym bardziej, nie pokazuję się na ściankach ani na youtube. Jedyne co pokazałem się to odcinek 950 serialu Ukryta prawda.
Po długim weekendzie nasze życie codzienne wróciło do normy. Czyli codzienna nauka połączona z zajęciami sportowymi u Chłopaków. Natomiast Żona jak zwykły urzędnik do pracy na 8 godzin. Taka praca była dla nas najlepsza. Żona szła popołudniu do pracy i po 8 lub 9 godzinach wracała do domu. I u niej jak w każdej urzędniczej pracy dzień albo dobry albo beznadziejny. Czyli samolot opóźniony, pasażerowie wkurzeni a Szefowa nic nie może zrobić. I ja ze swoją pracą. U mnie też prawie jak w urzędzie. Otwieram drzwi swojego akwarium kilka minut przed 9 a dokładnie o 17:00 zamykam za sobą i zapominam co dzisiaj było.
Z wielką niewiadomą czekaliśmy w ubiegłym tygodniu piątku. W tym dniu pokazał się nam plan życia na grudzień. Tym samym jest to plan na Święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok. Przyszła też jak co piątek do nas nasza sąsiadka Ania, ale chyba widziała, że byliśmy z Żoną bardziej zajęci naszymi przemyśleniami co do grudnia niż wspólną rozmową. Niestety duty plan nie jest po naszej myśli. Żona nie ma na niego wpływu. Tak jak powtarzałem już kilka razy. Taka jest praca stewardesy. Twoje plany są uzależnione od kogo innego. I tak samo jest w u nas w przyszłym miesiącu.
Myśleliśmy o wspólnym wyjeździe. Wyjazd może być wspólny a nawet świąteczny ale niestety nie ma on racji bytu. Już raz spędziliśmy święta oddzielnie i powiedziałem, że jeśli tylko będę miał na to wpływ to już więcej się to nie powtórzy. Niestety w tym roku, jeśli wszystko będzie z planem, to święta ponownie spędzimy oddzielnie. Żona ma w Wigilię dyżur, natomiast w Boże Narodzenie wylatuje do Budapesztu, by w drugi dzień świąt polecieć do Nowego Jorku. Tam jeden dzień pobytu i powrót do Warszawy.
Takim planem spędzimy wspólnie Wigilię a w Boże Narodzenie odwieziemy Magdę na lotnisko a sami pogonimy do Tomaszowa.
Po powrocie Żona ma wolne do 31/12. Niestety już osoby piszące i układające plan nie były takie dobre by ująć w w nim jak będzie wyglądał Nowy Rok. Szkoda gadać.
Ale już dość narzekania. Takie jest nasze życie codzienne. Z takimi mierzymy się przeciwnościami losu.
Wracając do infuancerów, to chciałbym Wam polecić ciekawą parę. Są to Magdy kolega i koleżanka z pracy. Mają ciekawy kanał na instagramie. Ivi&Romek.