I znowu Zaczęło się… Myślicie, że będzie o szkole, ale jednak jeszcze nie. Jeszcze nie tak szybko.
Szkołę zostawiłem na następny post. Chociaż niech jeden lub dwa dni pochodzą i coś powiedzą jak to teraz nauka wygląda.
Sprawdzałem i okazało się, że post o takim samym temacie pisałem już w kwietniu 2019. Okazuje się, że tematy się powtarzają, myśli te same, tylko czas się zmienia. Zmienia się także podejście Chłopaków do poniższego tematu. Półtora roku temu, Kacper zaczynał w nowym klubie, a Tomek z nową drużyną.
A jeśli chodzi o zaczęło się to… mecze i turnieje. Przedsmak tego co nas czeka cały rok mieliśmy z Magdą w sobotę.
Kacper już wcześniej rozpoczął swoje rozgrywki ligowe, ale w pierwszym meczu z racji naszego pobytu na Mazurach nie uczestniczył. Nie ukrywam, że w tym zawiniłem także ja, gdyż nie spojrzałem na stronę, kiedy zaczynają się rozgrywki ligowe. Pierwszy mecz jego drużyna wygrała. Kacper zagrał dopiero w drugim i trzecim spotkaniu. Niestety oba mecze z silnym przeciwnikiem(Znicz Pruszków oraz Polonia W-wa) zostały przegrane. Nie można obwiniać chłopaków za brak zaangażowania, a bardziej za brak szczęścia oraz brak bramkarza. Golkiperem jest chłopak z pola, który pomimo, że robi co potrafi, ale niestety nie udaje mu się obronić wszystkiego.
Tomek za to nie rozpoczął jeszcze swojego sezonu ligowego, ale miał w minioną sobotę turniej piłkarski. Sezon rozpoczyna w najbliższą sobotę. Jego drużna nie jest do końca zgrana. Nie oczekujemy tutaj nie wiem jakich zwycięstw, ale może chłopcy coś powalczą. Dodatkowo zmienił się trener, więc wszystko możliwe.
Zaczęło się, czyli musieliśmy się z Magdą w sobotę rano organizować. Kacper miał zbiórkę o 9:00, a Tomy o 9:20. Jeden, można powiedzieć, że w centrum, czyli na Polonii, a drugi miał turniej aż w Rembertowie. Dobrze, że mamy dwa samochody, gdyż w takiej sytuacji ciężko byłoby sobie poradzić.
Dodatkowym dobrym czynnikiem było to, że Żona dopiero w poniedziałek szła do pracy. Weekend wolny, czyli niepracujący, więc poświęcony Chłopakom.
Sprawdziłem, w związku z rozpoczynającym się rokiem szkolnym oraz ligowym w jakie dni Chłopaki grają. Okazało się, że przez cały sezon jesienny kilka dni się nakłada. Nie ma wprawdzie wpisanych godzin, więc mam cichą nadzieję, że mecze będą w sporych odstępstwach czasowych.
W sobotę po południu usiedliśmy z Magdą i stwierdziliśmy, że tęskniliśmy za taką sobotą. Długi dzień, gdyż wstaliśmy wcześnie, spędzony na świeżym powietrzu, więc czego chcieć więcej. Chłopcy po graniu zadowoleni. Wszyscy szczęśliwi.
Gorzej z naszymi zawodnikami było w niedzielę. Tomek ledwo podniósł się z łóżka. Nie mógł rano w ogóle się ruszać. Miał straszne zakwasy. Kacper, z racji, że to był już jego drugi mecz, więc poranek był spokojny. Gorzej było z nim w czwartek. W środę pierwszy mecz, rozegrany cały w bardzo dobrym stylu, a kolejnego dnia po obudzeniu ciągnął nogi na śniadanie.
Dzięki Bogu, że tylko takie skutki u nich wywołał koronawirus.
I kilka zdjęć z Mazur.



U nas bardzo podobnie: sezon ⚽️ też zaczął się już w sierpniu, ale z powodu pobytu na Mazurach (okolice Piszu) Filip dołączył do drużyny dopiero w tym tygodniu. Pozdrawiamy całą Rodzinkę ?
a mieliśmy wstąpić…
mówiłem trzy razy, może zadzwonię do Seby czy są?