Dyżur. Co to oznacza?
Żona wychodzi normalnie do pracy i siedzi sobie na sali stewardes. Ma jakiś określony czas pracy. Obstawia kilka lotów. Czeka czy wszystkie dziewczyny przyjdą do pracy. Jeśli któraś nie przyjdzie to żona wylatuje. A zdarzają się róże sytuacje, więc na wszystko trzeba być przygotowanym. Wyszła z domu spakowana, tak jakby miała wrócić jutro. W duty planie jest określone, czy jest to dyżur z nocowaniem czy tylko lot i powrót tego samego dnia. Po pracy wspólnie z koleżanką, która jest także stewardesą a mąż pilotem, mają jechać do innej koleżanki, która zaczynała razem z nimi jako stewardesa a teraz mieszka w Hiszpanii, gdzie jej mąż jest pilotem.
Często w tym środowisku tak się dzieje, że żona stewardesa a mąż pilot.
Miał być wcześniej jeszcze Kijów i Zurich. Zadzwonili z pracy, że żona ma nie wykorzystaną w tym roku opiekę nad dziećmi, więc musi to wziąć bo przepadnie. W związku z tym urlop się wydłużył do 3 tygodni. Miało to także swoje dobre strony. Można było ogarnąć chłopaków szkolne wigilie, które trwają godzinę i później wolne, lekcji w ten dzień nie ma.
I tak wygląda nasz sobota. Żona w pracy, młodszy syn u kolegi a starszy krząta się po domu. Odkurzył, wyrzucił śmieci, poczytał książkę i oczywiście pograł w Fortnite. Idą święta, więc nawet gotować się nie chce to zjedliśmy z synkiem babcine pierogi z serem. Syn je uwielbia. A swoją drogą babcia robi wyśmienite pierogi.
Z racji że pozostajemy na święta w Warszawie, należało zrobić jakiekolwiek zakupy. Postanowiłem to zrobić dzisiaj z samego rana. Wybrałem się jeszcze przed 8.00 do pobliskiego Auchan. Miejsce parkingowe znalazłem bez problemu. Wchodzę na halę i szok. 8 rano a ludzi tłum. Po ryby kolejka jak za PRL po papier toaletowy, ale żona zapisała kup karpia, więc stanąłem. Poszło bardzo szybko. Kolejna pozycja z kartki drób. Tu znowu rozczarowanie. Kolejna kolejka. Tym razem mniejsza ale stało się dłużej. W sumie w Auchan spędziłem prawie dwie godziny. Zakupy zrobione. I jak zwykle ciekawe obserwacje w kolejce do kasy. Przyszła kobieta w ciąży. Rozumiem to i jak najbardziej popieram, że kobiety w ciąży powinne być obsługiwane poza kolejnością. Ale kobieta nic nie mówiąc wypakowała rzeczy z koszyka, odepchnęła koszyk tak jak jej pasowało i podeszła do kasjerki. Nie wiem czy czekała że kasjerka przerwie skanowanie zakupów innego klienta i ją obsłuży? Stanęła z taką miną, że ona ma być już, tu i teraz obsłużona. Kasjerka spokojnie skończyła i dopiero ją obsłużyła.
Na Wigilię jedziemy do żony siostry, obiecałem że upiekę szarlotkę i makowca. Mojej żonie i chłopakom nawet smakują moje wypieki. Dodatkowo obiecałem że jutro zrobię chłopakom pizzę. Zdjęcia z wcześniejszych wypieków. Świąteczne zamieszczę przy kolejnej okazji.