Skip to content
Menu
Mąż Stewardesy
  • Strona główna
  • Kim jesteśmy
  • Mazury ach Mazury
  • Zaczęło się… kolejny sezon
  • Szkoła
  • W końcu Seul
  • Paryż
  • Podsumowanie 2020
  • Dopadło i mnie
  • Chicago
  • Szkoła i COVID
  • Majowy Seul
  • Kolejne wakacje
  • Żyjemy
  • Nowy rok, nowe wyzwania
Mąż Stewardesy

Los Angeles

Napisano dnia 24 kwietnia 201928 kwietnia 2019

Do Warszawy przyszło pierwsze duże ocieplenie. Jeśli nie wiałoby jak w Kielcach, naprawdę byłoby bardzo miło i sympatycznie. Można powiedzieć, że mamy zapowiedź pierwszych sygnałów lata.

Lato w pełni zaczyna się natomiast w LA. Żona przesyła zdjęcia. Nie ma na nich jeszcze tłumów na promenadzie w Santa Monica, ale widać już prawdziwy początek lata. W LA każdy hotel ma mały lub większy basen, więc M także korzysta z tych uroków. Z zazdrością patrzymy, że jest koniec kwietnia a ona leży sobie nad basenem i się opala.

Pamiętam, jak dokładnie 7 lat temu, T kończył 2 lata, do nas przyjechali wówczas Państwo Krawczykowie z Tomaszowa i na naszym balkonie/tarasie rozkładaliśmy Chłopakom basen na weekend majowy. Lato wtedy przyszło do nas szybko. Początek maja, a temperatura przez dłuższy okres utrzymywała się w okolicach 30 stopni.  Patrząc na obecną prognozę, to w najbliższy piątek ma być także w tych granicach. Miejmy nadzieję, że na 9 urodziny T, też będzie w miarę ładna pogoda. Na swoje urodziny T zażyczył sobie hulajnogę, taką do trików. Mam nadzieję, że wszystkie triki będą mu wychodziły, gdyż w przeciwnym razie może to się różnie skończyć.

W naszej szkole jest dalej strajk. Z tej też przyczyny, myślę, że do końca tygodnia nie będzie zajęć. Tak jak wspominałem już dużo wcześniej, Chłopcy wrócą do szkoły dopiero 6 maja. Dzięki Bogu, że przyjechała do nas ponownie Babcia. Przynajmniej przypilnuje Chłopaków. Dzisiaj pod jej opieką pojechali na basen. Jutro mają gdzieś wyjść na miasto. Piękna pogoda, to aż żal siedzieć w domu. Niestety w dzisiejszych czasach wygonić dzieci na podwórze, to jak najgorsza kara. Babcia zrobi im dobry obiad i z tego jak zwykle zadowolony jest K. Nie musi on się już tym zajmować. A nie ukrywam i ja mam z tego powodu zdjęty obowiązek.

Żona wraca w czwartek późnym popołudniem. Lot całodzienny i długi. Wróci do domu padnięta. Obecnie wszystkie loty są z kompletem pasażerów, więc jest co robić na pokładzie. Natomiast Babcia wyjeżdża od nas w piątek rano. Bilet już kupiony, więc dłużej z nami na pewno nie zostanie. Jeśli nasza szkoła będzie dalej strajkować a różnie może to być, to myślę, że po weekendzie majowym znowu będziemy witać z zadowoleniem Chłopaków Babcię.

My na tą chwilę nie mamy żadnych planów na weekend majowy. M zawsze powtarza mi, że dla niej najgorsze to po powrocie z jakiegoś rejsu atlantyckiego jest wyjazd na weekend do hotelu. Nic gorszego nie może jej spotkać. Z tegoż powodu nie wyjeżdżamy nigdzie a dodatkowo T ma urodziny. Na domiar wszystkiego drugiego maja ja idę do pracy. M cały weekend ma wolne, więc spędzimy go w gronie rodzinnym.

1 komentarz do “Los Angeles”

  1. Kasia pisze:
    24 kwietnia 2019 o 23:39

    ?

Możliwość komentowania została wyłączona.

Ostatnie wpisy

  • Tomas i Ja
  • Nowy rok, nowe wyzwania
  • Żyjemy
©2023 Mąż Stewardesy | Powered by SuperbThemes & WordPress