Cały czas jesteśmy myślami o okresie świątecznym. Myślimy o grudniowym planie pracy. Wprawdzie do świątecznego miesiąca jeszcze dwa tygodnie ale nasze myśli są skupione na tym, że kolejny raz mamy rozwalone Święta Bożego Narodzenia.
Wspominałem już kilkakrotnie, że spędzanie świąt rodzinnych oddzielnie nie jest ani miłe ani przyjemne. W ogóle nie czujemy wówczas atmosfery świąt. Jesteśmy rodziną i najważniejsze zawsze dla nas to spędzanie chwil wspólnie. A święta są takim czasem, że rodzina powinna być razem. Zarówno przy stole wigilijnym, przy opłatku jak również w kolejne dni Bożego Narodzenia. Mogli nam już ponownie rozwalić Sylwestra, którego nie obchodzimy i nie celebrujemy, ale święta pozostawić w spokoju.
Muszę się tutaj Wszystkim wyżalić, bo jakieś myśli z tym okresem były związane. Chcieliśmy razem je spędzić. Tym bardziej, że wziąłem urlop na cały okres świąteczno-noworoczny. Mam wolne od 21 grudnia do 7 stycznia. Całe dwa tygodnie wolnego. Wiedzieliśmy, że Magda może coś dostać między świętami. Jakiś lot i pobyt od drugiego dnia, bo tak już bywało. Po cichu liczyliśmy, że może dostanie jakiś pobyt na całe święta i polecimy razem. A tu… W Wigilie dyżur od 8 do 18, a w Boże Narodzenie wylot do Budapesztu, nocleg i w drugi dzień wylot do Nowego Jorku. Tam chwila odpoczynku i powrót 28 grudnia do Warszawy. Następnie 3 dni wolnego i co będzie w Nowy Rok??? Okaże się dopiero za miesiąc.
Chłopcy przyjęli to na spokojnie. Jedyne pytanie było czy lecimy gdzieś z Mamą? Niestety mówimy, że spędzamy święta oddzielnie. My pozostajemy w Polsce i spędzamy święta w Tomaszowie. A Mama wylatuje do Nowego Jorku. Wcześniej pojedziemy na kolację wigilijną do Magdy Siostry. Na drugi dzień odwieziemy Żonę na samolot do Budapesztu a sami pogonimy do mojej Mamy. Pomysł jest jeszcze taki, że jeśli Magda będzie miała wolne w Nowy Rok, to po powrocie z Nowego Jorku dojedzie do nas i może na Roztoczu pozostaniemy na Sylwestra i w końcu zobaczymy tradycyjne ognisko u Wilmy.
A między świętami a Nowym Rokiem skoczymy sobie do Jacni na narty. Mam nadzieję, że będzie śnieg, to przynajmniej jakaś atrakcja będzie.
Tym samym zastanawiamy się czy jest sens kupować i ubierać choinkę. Jeśli wszystko wyjdzie tak jak już teraz zostało wstępnie rozplanowane, to w domu nie będzie nas ponad tydzień. Nie będzie nas w tym okresie co najbardziej się wszyscy cieszą z choinki, czyli podczas Świąt. Doszliśmy wstępnie do wniosku, że zrobimy dekoracje świąteczne w domu a z choinką damy sobie spokój. W tamtym roku był wpis pt. „Choinka”, więc w tym roku już nowej choinki pewnie nie będzie. Nie będę Wam się chwalił jak wygląda i czy są jakieś różnice pomiędzy tą a ubiegło roczną.
Na osłodę tego świątecznego wyjazdu Żona dostała w grudniu wylot na Sri Lankę. Spędzi kilka dni w słońcu, naładuje swoje akumulatory i wróci do szarej rzeczywistości. Niestety nie jest to długi pobyt i tym samym nie opłaca się nam razem lecieć. Pozwolimy jak zawsze Magdzie polecieć samej.
Dzisiaj Żona wyleciała do Toronto. Szybki rejs. Wraca już w środę. Później kilka dni wolnego i znowu latanie europejskie z nocowaniem w Stambule. Ostatnio byliśmy u znajomych, którzy kilka dni w ostatnie wakacje spędzili w Turcji, i mówią, że dużo fajnych rzeczy można tam kupić. Ale sprawdziliśmy plan pobytu Magdy i nie ma możliwości aby chociaż chwilkę skoczyć na jakiś turecki bazar. A człowiek już miał chęci na jakąś markową kurtkę jesienną.
Tomi chodzi na siatkówkę. Cały czas jednak ciągnie go do piłki nożnej. Pyta co kilka dni czy rozmawiałem z trenerem Kacpra o możliwościach treningu dla niego, w roczniku jego w ich klubie? Wiem, że jest tam rocznik 2010 ale musi się określić co chce dalej trenować. Na siatkówkę chodzi od września, podoba mu się bardzo, ale jednak go troszkę ciągnie. Tym bardziej, że widzi u Kacpra i nowe buty, dresy, koszulki a przede wszystkim był z nami na meczach. I tu chyba przede wszystkim czuje niedosyt. Myślę, że wcześniej jeszcze trzeba z Tomim porozmawiać, że do składu meczowego nie dostanie się od razu. Tym bardziej, że on od czerwca nie trenował. Nie był na żadnym obozie piłkarskim, więc zaległości ma spore. Musiałby porządnie przepracować zimę, aby można było o powołaniach na mecze myśleć na wiosnę.
Zapomniałem przy ostatnim wpisie serdecznie pogratulować Państwu Tor. Zostali dziadkami. Moje gratulacje. I najlepsze życzenia dla Magdy(ich córki)!!!