Skip to content
Menu
Mąż Stewardesy
  • Strona główna
  • Kim jesteśmy
  • Mazury ach Mazury
  • Zaczęło się… kolejny sezon
  • Szkoła
  • W końcu Seul
  • Paryż
  • Podsumowanie 2020
  • Dopadło i mnie
  • Chicago
  • Szkoła i COVID
  • Majowy Seul
  • Kolejne wakacje
  • Żyjemy
  • Nowy rok, nowe wyzwania
Mąż Stewardesy

Nowy Jork

Napisano dnia 27 marca 201927 marca 2019

Nasz dzień życia we trzech

Dzisiaj nie musiałem jechać do swojej starej pracy, więc mogłem wstać później. Chłopaki też mieli na godzinę późniejszą do szkoły, więc wszystko z rana na spokojnie. Dodatkowo mieliśmy wsparcie babci, która dopięła jazdę blablacar. Babcia wyjeżdżała dopiero o 11, więc nie było porannego stresu. Zdążyłem jeszcze podejść do Putki, kupić świeży chleb oraz chłopakom drugie śniadanie do szkoły.

Przed samym wyjściem do sklepu dzwoni telefon i co widzę, u nas 8:00 rano a dzwoni żona. Myślę, co ona nie śpi? Przecież tam 1:00 w nocy. Odbieram a ona mi mówi, że dopiero weszła do hotelu. W Nowym Jorku śnieg, więc jak to amerykanie głupieją i już nie wiedzą co się dzieje. W związku z tym stali na pasie ponad trzy godziny. I tym sposobem jest dopiero w hotelu. Zanim wszyscy po kolei porozmawiali, zdążyłem zrobić szybkie zakupy poranne i wrócić do domu i jeszcze z żoną pogadać.

Zebraliśmy się na spokojnie i zawiozłem chłopaków do szkoły. Wcześniej podziękowaliśmy babci za wizytę i pomoc. I do roboty nowej. Parkowanie dzięki Bogu bezpłatne w Arkadii, po drodze do Careffoura po soczek z Marwitu i wodę Kingę i za 10 minut przy biurku. Dzień w robocie spokojny. W następnym tygodniu już pierwsze poważne spotkania z klientami.

Chłopcy po szkole się podzielili więc nie musiałem się śpieszyć. Młodszy miał iść do kolegi a starszy z kolegami do McDonalds.

Więc na luzie wróciłem do domu, straszy synek był już w mieszkanku. Za godzinkę pojechałem po młodszego synka, w drodze powrotnej zakupy w Lidlu, aby było coś na weekend, bo przecież niedziela nie handlowa, więc w sobotę strach iść do sklepu. I we dwóch do domku. I już luzik. Chłopaki poszli w swój świat gier, a ja po pełnym nowym tygodniu wyzwań zaległem przed szkiełkiem. Uwielbiam rodzinka.pl i później Kabaret Hrabi. I tak minął na spokojnie dzień.

Ostatnie wpisy

  • Tomas i Ja
  • Nowy rok, nowe wyzwania
  • Żyjemy
©2023 Mąż Stewardesy | Powered by SuperbThemes & WordPress