W dniu dzisiejszym, po dwóch tygodniach wyjazdów Chłopaków rodzina ponownie w komplecie. Kapi wrócił bardzo zadowolony. Mówi, że nie chciało mu się wyjeżdżać z Campu i rozstawać z nowo poznanymi kolegami. Patrząc na jego zadowolenie, to jeśli ktoś miałby w przyszłości zastanawiać się czy wysłać z firmą Chris dziecko na wyjazd to z całego serca polecam.
M dzisiaj rano pojechała do pracy. Miała tylko dwa szybkie loty. Był to lot do Czarnogóry i Wilna. Ale niestety tym sposobem, nie pojechała z nami po Kapiego. Odebrałem go wspólnie z Tomimi. Przez całą drogę buzia mu się nie zamykała. Cały czas opowiadał o obozie, o nowych kolegach, o odznakach, które zdobył, o medalach. Także w domu był przeszczęśliwy. Tryskał po tym wyjeździe energią. Natomiast Tomi był także w niebo wzięty, że Brat już wrócił. Bardzo za nim tęsknił. Mówił, że za rok jadzie razem z Kacprem na wyjazd letni.
W domu na Kapiego czekały steki i lody. Kapi oprócz tego, że nie je wędliny to jada wszelkie mięsa. Pod tym względem jest mięsożerny. Ulubionym jego posiłkiem są właśnie steki oraz wszelkiego rodzaju kotlety. Dzisiaj specjalnie dla niego były steki z grilla oraz na deser lody.
Za to Tomy, jak wspominałem ma wielką ochotę na fast-foody. Więc dzisiaj zażyczył sobie McDonalds. Czego się nie robi dla Chłopaków. Były te okropne kurczaki oraz najlepsze frytki.
W lipcu, jak wcześniej wspominałem jest sezon urodzin i imienin. Tym sposobem, mamy kolejnych jubilatów. Serdeczne życzenia składamy wujkowi Januszowi z Kanady oraz pięknej Dominice. O wujku już pisałem, natomiast Dominika, jest M siostrą cioteczną. Mieszka obecnie we Francji. Wszystkiego najlepszego dla Was.