Dla nas strajk w szkole jest przerwą w nauce. Przerwą długą, która z małymi wyjątkami trwać będzie do 6 maja. Oczywiście po drodze mamy Święta Wielkanocne oraz przerwę majową.
Na temat strajku nie będę się wypowiadał, ale zacytuję to co wpadło mi dzisiaj w ręce. „Jeśli moi nauczyciele wycofają się ze strajku, żaden z nich, nigdy nie ma prawa mi powiedzieć – Walcz o swoje, masz prawo, od Ciebie zależy Twoja przyszłość.”
Chłopcy nasi trochę się ucieszyli, gdyż mogli bez żadnego problemu w poniedziałek pospać. Chodzi tutaj przede wszystkim o T. On w poniedziałki ma na 8:00. Jest to jego pierwszy poniedziałek, w którym nie musiał wstawać rano do szkoły.
Żona wczoraj się dowiedziała, że praca w poniedziałek zaczyna jej się z samego rana. Ma poranny lot do Frankfurtu. Ze względu na uziemienie Boeingów Max lot odbywał się Dreamlinerem. Wszyscy, włącznie z pasażerami z tej zamiany byli bardzo zadowoleni.
Chłopcy rano zostali chwilę sami. Około 10:00 dołączyła do nich ich siostra cioteczna, która także dzisiaj miała wolne. Natomiast około południa M wróciła już do domu. Zaletą latania Dreamlinerem jest to, że lot jest szybki.
Jak wcześniej pisałem, każdy nasz weekend, aż do 16 czerwca jest zajęty przez granie meczy. Zarówno T jak i K mają swoje spotkania w sobotę lub niedzielę. W miniony weekend obaj grali w niedzielę o tej samej godzinie. M pojechała z T, natomiast ja z K. Niestety oba spotkania w plecy. Na dodatek K doznał kontuzji kolana. Kiedyś miał już problem z kolanem, ale teraz się okazało, że to drugie kolano. W poniedziałek, po moim powrocie z pracy M pojechała z K do lekarza. Wypada sprawdzić o co chodzi.
Wtorek jest drugim dniem strajku i kolejnym dniem wolnym od zajęć. M ma także szybki europejski lot. I tak samo jak dzisiaj, rano do Chłopaków ma wpaść siostra G. Posiedzi z nimi do południa, obejrzą jakiś film, trochę pograją na kompie i Mama wróci z pracy. W tym przypadku zaletą pracy stewardesy jest to, że ma poranny lot i w domu jest już około 13:00. Wadą jest to, że trzeba wstać przed wschodem słońca.
U mnie w banku, bardzo poszli na rękę wszystkim, którzy w związku ze strajkiem nie mają co zrobić z dziećmi. Mogą przyprowadzić dziecko do pracy lub mogą wziąć tzw. home office. I zostało to oficjalnie podane dzisiaj rano do wiadomości. A dla dzieci pracowników w oddziałach, jeśli przyjdą z rodzicami do pracy, należy zakupić przybory do rysowania.