Skip to content
Menu
Mąż Stewardesy
  • Strona główna
  • Kim jesteśmy
  • Mazury ach Mazury
  • Zaczęło się… kolejny sezon
  • Szkoła
  • W końcu Seul
  • Paryż
  • Podsumowanie 2020
  • Dopadło i mnie
  • Chicago
  • Szkoła i COVID
  • Majowy Seul
  • Kolejne wakacje
  • Żyjemy
  • Nowy rok, nowe wyzwania
Mąż Stewardesy

W końcu normalny tydzień

Napisano dnia 2 kwietnia 20192 kwietnia 2019

U nas w tym tygodniu wpadła normalność.
Normalność, czyli życie bez pośpiechu, bez zbędnego gonienia. Wszystko spokojnie. A niedawno pisałem, że u nas nie ma słowa constans.
Okazuje się, że nie ma. Każdy tydzień jest inny.

Żona ma w tym tygodniu tylko szkolenie na inny typ samolotu Boeing. Dodatkowo jakiś lot nocny i jeden dzień dyżuru. Więc większość czasu jest w domu. W tym czasie nadrabia z chłopakami naukę, a mówiąc dokładnie to przyśpiesza ją. Mając na uwadze, że w następnym tygodniu wylatuje do Budapesztu, a K ma kilka sprawdzianów, więc wypada się do nich powoli przygotować. Tym samym przygotowania mimo lekkiego sprzeciwu K idą pełną parą.
T nie ma jeszcze w klasie III takiego nawału, ale powoli Pani wychowawczyni przygotowuje ich do tzw. testu trzecioklasisty.

Nasi Chłopcy chodzą do szkoły podstawowej, w której też było gimnazjum i w związku z tym kwiecień jest miesiącem rozwalonym. Znaczy to dla wszystkich rodziców, że w większość kwietnia nie ma zajęć dydaktycznych. Są za to egzaminy gimnazjalne, egzaminy klas ósmych i Święta Wielkanocne. Później majówka i tym sposobem mamy już prawie koniec roku szkolnego. W takim wydaniu okazuje się, że miesiąc marzec jest miesiącem, gdzie będzie bardzo intensywnie pod względem nauki i sprawdzianów.
Jak na razie, odpukać w niemalowane, Chłopakom nie idzie źle w szkole.

Kolejną, wspaniałą rzeczą, którą sprawiła mi Żona jest to, że zostałem korepetytorem. M będąc u sąsiadki na małych ploteczkach otrzymała pytanie, czy nie zna kogoś kto mógłby pomóc ich córce w matematyce i angielskim? Jeśli chodzi o angielski to M skierowała ich do naszej innej sąsiadki, do której chodzą nasi Chłopcy, a mnie zaproponowała jako korepetytora z matematyki.
Matematyka w szkole podstawowej nie jest skomplikowana, więc wytłumaczenie dziewczynce w klasie IV nie jest wielkim problemem. Nie mam wykształcenia pedagogicznego, ale po pierwszych zajęciach dziewczynka jest z pomocy i tłumaczenia zadowolona. Myślę, że efekty korepetycji będą niedługo.

Żona polecając mnie jako człowieka do korepetycji miała na uwadze to, iż bym nie narzekał na brak zajęć:) Ona wie, że Ja w takich sytuacjach rzadko odmawiam.

Ostatnie wpisy

  • Tomas i Ja
  • Nowy rok, nowe wyzwania
  • Żyjemy
©2023 Mąż Stewardesy | Powered by SuperbThemes & WordPress