Życie rodziny stewardesy.
Nasze życie codzienne. Tytuł dzisiejszego wpisu nawiązuje w pewnym sensie do zdjęcia załączonego przy wpisie. Jeszcze kilka ładnych late temu, większość, przede wszystkim Pań, Dziewczyn pisało pamiętniki. A dzisiaj???

Życie rodziny stewardesy.
Nasze życie codzienne. Tytuł dzisiejszego wpisu nawiązuje w pewnym sensie do zdjęcia załączonego przy wpisie. Jeszcze kilka ładnych late temu, większość, przede wszystkim Pań, Dziewczyn pisało pamiętniki. A dzisiaj???
Życie rodziny stewardesy.
WAW-BUD-ICN-BUD-WAW. Całość oznacza destynację na którą poleciała Żona. Wyleciała z Warszawy w sobotę jako pasażer. Nocleg w Budapeszcie. W niedzielę wylot z Budapesztu do Seulu. Tam dwie noce i w środę rano czasu lokalnego wylot do Budapesztu. Kolejna noc w Budapeszcie i w czwartek powrót do Warszawy.
Pisanie bloga ostatnimi czasami idzie mi strasznie pod górę. Za każdym razem jak mam coś skrobnąć to czas mi się strasznie wydłuża. Żona aż mi zwraca uwagę, że zaniedbuję bloga. Mówi mi, że muszę się poprawić.
Dlaczego wspominam Miami Vice? Bo Żona obecnie przebywa w Miami. Jest to jej pierwszy lot na Florydę.
Po kilku dniach pobytu w domu, Żona jak każda pracująca osoba wyszła do swojej pracy. Może nie każdy ma taki zawód, ale specyfika tej pracy wymaga, że stewardesa pracuje kilka dni pod rząd a później ma kilka dni wolnego. I tak też jest u nas w domu.
Życie rodziny Stewardesy.
Singapur wypalił w jak najlepszym momencie. Prawie jak wyliczony szybki wyjazd urlopowy.
Życie rodziny Stewardesy.
Tomy wrócił cały i zdrowy. I najważniejsze zadowolony.
Życie rodziny Stewardesy.
Żona jest na szybkim pobycie w Nowym Jorku. Szybkim a zarazem długim. M wyleciała w środę po południu do NY, a już w czwartek w nocy naszego czasu wylatuje z NY do Budapesztu.
Życie rodziny Stewardesy.
25 maja T czyli Tomy przystąpił do I Komunii Świętej. Był podniecony bardzo.